Sprawa uprawnień do kierowania Piotra Najsztuba wygląda na coraz większy skandal. Policja kłamała, że figurował w systemie jako kierowca – od roku widniało tam, że nie ma uprawnień. Jednak i tak ich nie stracił, bo najpierw jedni urzędnicy w ogóle mu ich nie odebrali, a potem – rok temu – nowi urzędnicy odznaczyli go w systemie, ale decyzję administracyjną wysłali na zły adres, a gdy pismo wróciło, nie zrobili z tym nic.
Teraz przeczytajcie jak sąd traktuje zwykłego nikomu nie wadzącego obywatela – właśnie dostałem z sądu mandat za przejechanie podwójnej linii, do której przejechania zostałem zmuszony przez wlokąca i dymiącą ciężarówkę, ale jakiś dobry człowiek mnie nagrał w czasie tego strasznego przestępstwa kamerką. Uruchomiono przeciwko mnie całą machinę policyjno – sądową. Policjant poradził abym dobrowolnie poddał się karze, która za moje przestępstwo wynosi maksimum 200 zł. Więc poddałem się. Po trzech miesiącach przyszedł wyrok sądu i grzywna do zapłacenia w wysokości 490 zł w tym 400 zl kara i 90 zł kosztów sądowych. Jak uważacie słusznie mnie sąd Polski osądził? Przypominam jeszcze raz nie spowodowałem wypadku, nikt nie ucierpiał. Nikomu nawet tym manewrem nie zajechałem drogi, manewr był całkowicie bezpieczny. Pisze to po to abyś gdy to przeczytasz nie próbował się mądrzyć i udzielać mi rad, bo może cię to samo spotkać i polski sąd za kompletną bzdurę uruchomi przeciwko tobie całą machinę z wszystkimi konsekwencjami. Jeszcze dodam, gdyby wszyscy byli takimi przestępcami jak ja to od 20 lat nie byłoby żadnego wypadku, ani nawet stłuczki. Więc kto ma rację człowiek który potrafi 20 lat jeździć bezszkodowo, czy cała ta machina sądownicza, która z bandytami idzie na ugodę i daruje im połowę albo całą karę, a takich jak ja podwójnie karze za bzdurę gdy ich dopadnie. O mnie jakoś sąd nie zapomniał a o panu Najsztubie tak zapomnieli, że facet jeździ bez prawa jazdy. Sędziowie i policjanci jesteście w moich oczach nie sędziami i nie policjantami…
Teraz przeczytajcie jak sąd traktuje zwykłego nikomu nie wadzącego obywatela – właśnie dostałem z sądu mandat za przejechanie podwójnej linii, do której przejechania zostałem zmuszony przez wlokąca i dymiącą ciężarówkę, ale jakiś dobry człowiek mnie nagrał w czasie tego strasznego przestępstwa kamerką. Uruchomiono przeciwko mnie całą machinę policyjno – sądową. Policjant poradził abym dobrowolnie poddał się karze, która za moje przestępstwo wynosi maksimum 200 zł. Więc poddałem się. Po trzech miesiącach przyszedł wyrok sądu i grzywna do zapłacenia w wysokości 490 zł w tym 400 zl kara i 90 zł kosztów sądowych. Jak uważacie słusznie mnie sąd Polski osądził? Przypominam jeszcze raz nie spowodowałem wypadku, nikt nie ucierpiał. Nikomu nawet tym manewrem nie zajechałem drogi, manewr był całkowicie bezpieczny. Pisze to po to abyś gdy to przeczytasz nie próbował się mądrzyć i udzielać mi rad, bo może cię to samo spotkać i polski sąd za kompletną bzdurę uruchomi przeciwko tobie całą machinę z wszystkimi konsekwencjami. Jeszcze dodam, gdyby wszyscy byli takimi przestępcami jak ja to od 20 lat nie byłoby żadnego wypadku, ani nawet stłuczki. Więc kto ma rację człowiek który potrafi 20 lat jeździć bezszkodowo, czy cała ta machina sądownicza, która z bandytami idzie na ugodę i daruje im połowę albo całą karę, a takich jak ja podwójnie karze za bzdurę gdy ich dopadnie. O mnie jakoś sąd nie zapomniał a o panu Najsztubie tak zapomnieli, że facet jeździ bez prawa jazdy. Sędziowie i policjanci jesteście w moich oczach nie sędziami i nie policjantami…